Odkrywca miedzi o złotym sercu. 104 rocznica urodzin dr. Jana Wyżykowskiego

…O doktorze Wyżykowskim też musisz napisać!
– O kim? Co mi tu jakichś doktorów mieszasz?
                To doktor geologii. On odkrył naszą miedź. Właściwie
wbrew wszystkim. Bo wszyscy mówili, że tu miedzi nie ma,
Niemcy i Polacy. A on się uparł. Najpierw precyzyjnie
określił granice morza cechsztyńskiego….

Stanisława Fleszarowa-Muskat: „Złoto nie złoto”

 

Cztery rdzenie wydobyte w deszczowy poranek 23 marca 1957 roku z otworu w Sieroszowicach na Dolnym Śląsku zapoczątkowały wielki przełom w polskim przemyśle wydobywczym i na zawsze odmieniły cały region. Odkrycie największych złóż rudy miedzi w Europie uczyniło Polskę światowym potentatem w produkcji miedzi i srebra, a Dolny Śląsk – dynamicznie rozwijającym się ośrodkiem przemysłu wydobywczego. Było to możliwe dzięki pasji i determinacji dr. Jana Wyżykowskiego – skromnego i życzliwego ludziom człowieka, jak określali go ci, którzy się z nim zetknęli. 31 marca 2020 roku przypada 103 rocznica Jego urodzin.

Haczów to niewielka miejscowość na ziemi sanockiej. Niewielka, ale już w czasie zaborów znana z działalności niepodległościowej, a także pielęgnowania tradycji i obrzędów Pogórzan. To tutaj 31 marca 1917 roku urodził się przyszły odkrywca Jan Wyżykowski. Jego rodzicami byli Zofia z Wojnowskich oraz Henryk Wyżykowski.

wyzykowski 1

Jan Wyżykowski z rodzicami i starszymi siostrami

Dziadkowie ze strony Jego matki mieli duży majątek w Haczowie nad Wisłoką. Do tej też wsi ze wschodnich kresów Polski przybyli dziadkowie Jego ojca. Do dzisiaj żyją w Haczowie potomkowie obu rodzin. Ojciec Jana był uzdolniony muzycznie i grał na wielu instrumentach. Zarabiał na utrzymanie rodziny stolarką i muzykowaniem na weselach. Po nim więc najprawdopodobniej syn odziedziczył miłość do muzyki. Po latach Jego żona Kazimiera wspominała:

Olbrzymią przyjemność sprawiała Mu gra na fortepianie i śpiewanie operowych arii. Najbardziej ukochana to aria Nadira z „Poławiaczy pereł” Bizeta, którą dla mnie również cudownie śpiewał.

wyzykowski 2

Kościół w Haczowie, w którym został ochrzczony Jan Wyżykowski

Szkołę powszechną ukończył w rodzinnej wiosce, a dzisiaj jest jej patronem. Mimo że Państwo Wyżykowscy mieli 11 dzieci (Jan był czwarty z kolei, a zarazem najstarszy z chłopców) i często borykali się z problemami finansowymi, po sugestiach kierownika haczowskiej szkoły powszechnej i miejscowego księdza, że Jan wyróżnia się w nauce, zdecydowali się wspierać dalszą edukację najstarszego syna. 

wyzykowski 3

Świadectwo ukończenia 3 klasy szkoły powszechnej przez Jana Wyżykowskiego

Haczów słynął z powołań kapłańskich, toteż Jana wysłano do nowicjatu w Kolegium Serafickim w Rozwadowie, gdzie przybrał imię Bogusław Marian. Równocześnie rozpoczął naukę w gimnazjum humanistycznym w Rozwadowie i prywatnym gimnazjum klasycznym. Szybko okazało się, że Jan nie widzi swej przyszłości jako jezuita.

wyzykowski 4

Jan Wyżykowski (z lewej) w seminarium duchownym

Porzucił zakon w 1936 roku. Zdał eksternistycznie maturę w Gimnazjum im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie i objął posadę prywatnego nauczyciela we dworze w Bziance. Podjął też studia filozoficzno-teologiczne w Kolegium Franciszkańskim w Krakowie.

wyzykowski 5

Świadectwo Jana Wyżykowskiego z czasów studiów filozoficznych

Młody Jan Wyżykowski myślał też o wstąpieniu do szkoły oficerskiej. Wojna przerwała te plany. Zgłosił się na ochotnika do wojska. W trakcie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli. Udało mu się uciec i przybyć do Haczowa. Następnie wyjechał do Krakowa, gdzie podjął pracę w Ubezpieczalni Społecznej (m.in. w dziale prawnym) i pobierał konspiracyjnie lekcje śpiewu u profesora Bronisława Romaniszyna. Ten odkrył u Jana Wyżykowskiego chorobę krtani, która przekreśliła marzenia o karierze śpiewaka operowego. Po wojnie, w 1945 roku, Jan Wyżykowski rozpoczął studia na AGH. W latach 1946–1948 odbywał praktyki wakacyjne w kopalniach oraz Instytucie Geologicznym.

wyzykowski 6

1 lipca 1948 roku, jeszcze w trakcie studiów, podjął pracę w Bytomskich Zakładach Przemysłu Węglowego w kopalni „Łagiewniki” jako asystent kierownika ruchu górniczego. Pełnił tę funkcję przez dwa lata. W lipcu 1950 roku został starszym referentem inwestycji w kopalni „Radzionków”. W tym samym roku ukończył AGH z tytułem magistra inżyniera nauk technicznych. Pracę magisterską pt. „Rozpatrzenie problemu celowości budowy centralnej płuczki dla węgla z kopalń Radzionków, Andaluzja i Julian ze względu na wielkość wychodni koncentratu i na ilość węgla”,  napisał u profesora S. Jaskólskiego. W 1951 roku rozpoczął pracę w Instytucie Geologicznym w Krakowie w Wydziale Rud. Po przeprowadzce PIG do Warszawy Wyżykowski przeniósł się również do stolicy, gdzie objął kierownictwo samodzielnej Pracowni Rud Miedzi w Zakładzie Złóż Rud Metali nieżelaznych. W 1954 roku ożenił się z Kazimierą Moczulską. Wspomina ona, że Jan Wyżykowski:

znalazł mnie przy okazji poszukiwania miedzi w okolicy Nowej Rudy. Mam dużą satysfakcję, gdyż mnie odnalazł pierwszą. Moi rodzice wynajmowali kwaterę naukowcowi z Warszawy. Uczucie między nami budowało się bardzo subtelnie i niepostrzeżenie, w 1954 roku odbył się nasz ślub. Spełniło się moje dziewczęce marzenie, o tym, by zostać żoną sławnego i poświęconego wielkiej sprawie człowieka.  

W latach 1951–1954 Jan Wyżykowski prowadził badania w niecce śródsudeckiej, w okolicy Kamiennej Góry – Okrzeszyna, a następnie w pasie od Głuszycy do Słupca. Stwierdził tam lokalne koncentracje kruszców miedzi w łupkach antrakozjowych czerwonego spągowca. Badania te podsumował w opracowaniach „O występowaniu miedzi w niecce śródsudeckiej oraz wstępnych pracach poszukiwawczych za rudami miedzi w rejonie Nowej Rudy prowadzonych przez Zakład Złóż Kruszców Instytutu Geologicznego w latach 1953–1954” i  „Zagadnienie występowania miedzi w utworach niecki śródsudeckiej”. W latach 1951–1952 brał też udział w opracowywaniu odwadniania kopalni Konrad koło Złotoryi pod kierunkiem prof. Romana Krajewskiego. W 1954 roku uchwałą Rady Naukowej Instytutu Geologicznego przyznano mu stopień adiunkta.

Następnie zajął się poszukiwaniem złóż rud miedzi na monoklinie przedsudeckiej. Początkowe wiercenia, oparte na badaniach sejsmicznych dość słabej jakości, zakończyły się niepowodzeniem. Dopiero otworem wiertniczym w Sieroszowicach napotkał 27 marca 1957 roku w spągowych warstwach cechsztynu rudy miedzi o przemysłowym znaczeniu, na głębokości 656 m. Urszula Romaniuk z Gazety Wrocławskiej opisała w 2009 roku moment odkrycia złoża w relacji jednego z pracowników wiertni:

Dochodziła czwarta nad ranem. Był 23 marca 1957 roku. Stanisław Pasternak pracował na trzeciej zmianie. Miał wtedy dwadzieścia lat i był pomocnikiem wiertacza. Pamięta, że lało jak z cebra. A ludzie nie mieli takich jak teraz ubrań ochronnych. Byli przemoczeni. – Ułożyłem w skrzynce rdzeń wyciągnięty z odwiertu badawczego, z głębokości 643 metrów - wspomina pan Stanisław. – Pamiętam, jakby to działo się wczoraj. Było tego z pięć metrów. Najpierw dolomit, potem ruda miedzi i biały piaskowiec. Okruszcowane. Nie wiedzieliśmy, co to może być, ale ułamałem kawałek łupku. Łatwo się topił. Przyjechał kierownik, a potem Jan Wyżykowski, który prowadził prace. Od razu stwierdził, że jest nawet trzy procent miedzi. Skąd wiedział? Nie wiem.

Wójt Radwanic, pani Sabina Zawis opowiadała, że

… stąd, w ciemną, wietrzną noc Jan Wyżykowski wiózł tą miedzionośną grudkę do Warszawy. Jechał swoją starą wysłużoną warszawą, która nie chciała odpalić. Mieszkańcy wsi musieli go pchnąć, żeby mógł wyruszyć w podróż…

Kilka miesięcy później (8 sierpnia 1957 roku) podobnej jakości rudy miedzi napotkał drugi zaprojektowany przez Niego otwór w okolicy Lubina. Kontynuując te odkrycia, w 1959 roku Jan Wyżykowski udokumentował największe w Europie i jedno z największych na świecie złóż rud miedzi Lubin-Sieroszowice.

wyzykowski 8

Szyb im. Jana Wyżykowskiego w kopalni Polkowice-Sieroszowice

Podczas poszukiwaniu złóż miedzi często mieszkał we wsi Radwanice u państwa Natalii i Henryka Lelickich.

Bywał u nas po kilka dni w miesiącu. Takiego człowieka jak on, nigdy jeszcze w życiu nie spotkałam. Odwiedzał nas nawet po swoim wyjeździe. Ciągle nie mogliśmy się z nim nagadać. Wśród współpracowników cieszył się wielkim autorytetem – opowiadała Pani Natalia. Był bardzo skromny, miał niewielkie wymagania. Kiedy chciał herbaty albo kawy, a akurat w domu nie było wody, sam biegał z wiaderkiem do studni. Czasy były takie, że na sklepowych półkach brakowało wielu towarów. Gdy przyjeżdżał, zawsze coś nam przywoził. Raz nawet prawdziwego szampana. Uwielbiał moje pierogi. Kiedy tylko przyjeżdżał zawsze pytał czy mam serek, bo zaraz będziemy gotować…

W roku 1965 Jan Wyżykowski obronił pracę doktorską pt. „Zagadnienie mineralizacji cechsztynu na tle budowy geologicznej strefy przedsudeckiej”. W lipcu 1966 roku wraz z 10-osobowym zespołem otrzymał Nagrodę Państwową I stopnia za odkrycie i udokumentowanie złoża rud miedzi monokliny przedsudeckiej.

Na początku lat 70. XX w. Jan Wyżykowski (który został już docentem w Instytucie Geologicznym) wraz z zespołem przedstawił „Projekt poszukiwań cechsztyńskich rud miedzi na obszarze zachodniej części monokliny przedsudeckiej, perykliny Żar i niecki północnosudeckiej”. Program uzyskał wysoką ocenę i został zatwierdzony do realizacji. Niestety, Jan Wyżykowski nie doczekał realizacji programu, gdyż rankiem 29 października 1974 roku zmarł w domu na zawał serca. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Powązkach.

wyzykowski 9

Pomnik Jana Wyżykowskiego w Lubinie

Jan Wyżykowski otrzymał wiele odznaczeń państwowych, m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (1959) i Order Sztandaru Pracy I klasy (1970), Medal 30-lecia Polski Ludowej, Medal „Za zasługi dla obronności kraju”, Odznakę 1000-lecia Państwa Polskiego, Medal Górnictwa w 1000-lecie Państwa Polskiego, a także odznakę Zasłużonego Działacza Związku Zawodowego Górników, złotą odznakę Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa, złotą odznakę Zasłużonego dla Dolnego Śląska, odznakę Zasłużonego Pracownika Socjalistycznej Pracy i odznakę Zasłużonego dla Instytutu Geologicznego. Otrzymał także Order Bryły – symboliczne odznaczenie Życia i Nowoczesności, przyznawane za talent i charakter. 27 września 1972 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lubina.

W Polkowicach oraz we Wrocławiu znajdują się ulice Jana Wyżykowskiego, a w Polkowicach – Uczelnia Jana Wyżykowskiego. Imię Jana Wyżykowskiego noszą szkoły w jego rodzinnym Haczowie, a także w Krotoszycach, Głogowie, Polkowicach i Lubinie, a od marca 2007 roku także szyb kopalni Polkowice-Sieroszowice znajdujący się w pobliżu odwiertu, w którym po raz pierwszy odkryto lubińskie złoże miedzi. W Lubinie znajduje się Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa im. Dr. Jana Wyżykowskiego, Skwer Jana Wyżykowskiego, Osiedle Jana Wyżykowskiego, a także pomnik Jana Wyżykowskiego. W Muzeum Regionalnym w Brzozowie znajduje się ekspozycja poświęcona życiu i dorobkowi naukowemu Jana Wyżykowskiego. Jego imię nosi także Dom Dziecka w Wilkowie, a w Sieroszowicach istnieje Towarzystwo Przyjaciół im. Jana Wyżykowskiego. Od 2013 roku główny gmach Państwowego Instytutu Geologicznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, w którym pracował Jan Wyżykowski, także nosi Jego imię.

wieniec 

Grób Jana Wyżykowskiego na Powązkach Wojskowych w Warszawie z wieńcem złożonym w imieniu dyrekcji i pracowników PIG-PIB w setną rocznicę urodzin odkrywcy polskiej miedzi

Jego współpracownicy wspominali, że miał On zawsze czas dla każdego. Czegokolwiek się podejmował, robił to z pasją. Do końca swoich dni interesował się miedziowym zagłębiem – przebiegiem eksploatacji i tym wszystkim, co wiąże się z maksymalnym wykorzystaniem bogactwa tej ziemi. Był człowiekiem bez zawiści i niezdrowych ambicji. Mówili o nim między sobą: człowiek o nieskazitelnej uczciwości i złotym sercu, otwarty i szczery w działaniu.

Tekst: Włodzimierz Mizerski
Zdjęcia: Archiwum PIG-PIB

Źródła: