Z okazji uroczystości jubileuszowych to pracownicy są najczęściej obdarowywani różnego rodzaju gadżetami przez swojego pracodawcę. Tym razem było odwrotnie: obecni i emerytowani pracownicy Państwowego Instytutu Geologicznego obdarowali swoją instytucję bardzo zacnym prezentem: kopiami dwóch historycznych szklanych amfor, które przed II wojną światową były elementami pierwszej wystawy surowcowej, jaka została przygotowana w nowo wzniesionym budynku Muzeum Geologicznego.
Skąd taka inicjatywa? – Instytut to dla nas nie tylko miejsce pracy. To także stabilne źródło utrzymania nas i naszych rodzin. Tutaj też rozwijamy nasze pasje, bo dla wielu z nas geologia to nie tylko praca, ale również sposób na życie.
Nieco historii
Pierwsza ekspozycja w Sali Głównej monumentalnego budynku Muzeum Geologicznego, oddanego do użytku w 1936 roku, udostępniona została zwiedzającym w 1938 r. Była poświęcona surowcom mineralnym Polski. Unikatowym okazem, będącym ozdobą ekspozycji, była ogromna bryła węgla kamiennego z pokładu „Reden”, pozyskana dzięki Frankopolskiemu Towarzystwu Górniczemu. Nieopodal eksponowany był duży blok krystalicznej soli kamiennej, podarowany przez Dyrekcję Państwowej Żupy Solnej w Wieliczce. Tę część wystawy uzupełniały dwie amfory o klasycznym kształcie wypełnione ropą naftową. Okazy węgla kamiennego i soli kamiennej możemy podziwiać do dzisiaj, natomiast szklane amfory nie przetrwały zawieruchy wojennej. I tak było aż do 4 grudnia 2019 r.
Fot.1. Amfory z ropą naftową, stojące w Muzeum Geologicznym Państwowego Instytutu Geologicznego
Rok wcześniej, również w trakcie święta Barbórki, profesor Stanisław Wołkowicz przedstawił propozycję ufundowania przez załogę dwóch zniszczonych amfor i upamiętnienia w ten sposób stulecia powołania Państwowego Instytutu Geologicznego. Zbiórka funduszy rozpoczęła się w lutym 2019 r. Zawirowania wokół Instytutu nie sprzyjały hojności, stąd też potrzebne były pewne zabiegi dopingujące oraz sponsoring zewnętrzny PGNiG.
Nieco szczegółów technicznych
Wysokość amfor została obliczona w oparciu o proporcję do bloku węgla kamiennego. Później dokładne wymiary amfory we wszystkich newralgicznych punktach zostały rozrysowane z dużą precyzją przez Łukasza Borkowskiego.
Ryc. 2. Projekt techniczny amfor wykonał Łukasz Borkowski, a wizualizację przedstawiła Huta Szkła Artystycznego "Sabina" w Rymanowie
Materiały te zostały przesłane do Huty Szkła Artystycznego „Sabina” w Rymanowie, której wyroby znane są z wysokiej jakości. Należy podkreślić, że nie chodziło o wykonanie seryjnego wyrobu szklanego typu „balon na wino”, ale pojedynczych egzemplarzy o charakterze rękodzieła. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, chodziło o „ręczne wydmuchanie” dwóch amfor o zadanym kształcie. Pierwsza niespodzianka czekała nas przy odbiorze amfor: do samochodu zamiast dwóch amfor przyniesiono… 4 sztuki, z uzasadnieniem, że: "jak już dmuchaliśmy, to wydmuchaliśmy cztery, ale dajemy wam w cenie dwóch". Dalsze niespodzianki były później.
Do amfor należało wykonać kapturki oraz obejmy mocujące podstawę amfor. Te obejmy są elementem nowym, różniącym kopie od przedwojennych oryginałów, które „na boso”” stały na postumentach. Chodzi o względy bezpieczeństwa. Obecnie Muzeum Geologiczne zwiedza kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie, w tym zapewne zdarzają się i mało odpowiedzialni - a już silni - nastolatkowie. Obejmy zabezpieczają przed wywróceniem amfor przez umyślne czy nieumyślne popchnięcie. I tu była kolejna niespodzianka: każda amfora jest nieco inna. Ale na tym polega urok rękodzieła! Kapturki i obejmy mocujące zostały wykonane w Zakładzie Brązowniczo – Metaloplastycznym Darii i Jacka Pytlaków z Warszawy według ich własnego projektu, w oparciu o dostarczone przedwojenne zdjęcie. Każdy element jest ściśle dopasowany do amfory. Montaż odbył się z udziałem Państwa Pytlaków. Być może tę wiedzę tajemną dotyczącą montażu trzeba będzie przekazać paru młodszym pracownikom PIG. Wszystkie elementy wykonane są z mosiądzu, który przed przekazaniem do PIG został spatynowany - stąd ich dostojny wygląd. Kapturki nie spoczywają bezpośrednio na szkle, lecz wspierają się na gumowych oringach.
Trochę informacji o zawartości amfor
Autorzy niniejszej notatki nie doszukali się informacji o tym, jakie ropy naftowe znajdowały się w przedwojennych amforach. Należy domniemywać, że była tam: ropa z Borysławia i z rejonu krośnieńsko - jasielsko - gorlickiego. Na zdjęciu widać, że amfory były w całości wypełnione ropą. Obecnie przyjęto nieco inną koncepcję ekspozycji. Ze względów edukacyjnych założono, że każda z amfor będzie wypełniona solanką, ropą naftową i gazem, co ma odzwierciedlać klasyczne złoże węglowodorów. Już po dwóch dniach uwidacznia się frakcjonowanie systemu: na dno amfor opadają składniki mineralne zawarte w solance, która ma zmienną barwę: ku górze jest coraz jaśniejsza, co zapewne spowodowane jest powolnym opadaniem zawiesiny. Nad solanką z ostrą granicą występuje ropa naftowa, powyżej znajduje się bezbarwny gaz.
W amforze „Barbara” jest ropa z największego polskiego złoża ropy naftowej Barnówko – Mostno – Buszewo (BMB), które znajduje się na pograniczu województw zachodniopomorskiego i lubuskiego. Zasoby wydobywalne tego złoża to ponad 10 mln t ropy naftowej i 10 mld m3 gazu ziemnego, przy założonym niskim współczynniku wydobycia. Jej gęstość waha się pomiędzy 0,80 a 0,83 g/cm3. Złoże znajduje się w dolomicie głównym (cechsztyn). Zostało odkryte w 1993 roku, a eksploatację rozpoczęto 7 lat później. Ropa zawiera około 0,8% siarki. Prezentowana próbka ropy została pobrana z głębokości poniżej 3 000 m.
W drugiej amforze, nazwanej „Kinga”, znajduje się ropa naftowa ze złoża Turze Pole k. Brzozowa (Karpaty). Ma ono znacznie dłuższą historię. Pierwsze prace poszukiwawcze rozpoczęto tu w 1883 r. Wykonano wtedy około 40 studni (kopanek) do głębokości około 27 m, z których uzyskano pewne ilości ropy i gazu. W 1890 rozpoczęto prace wiertnicze. Łącznie, w latach 1890-1952 w rejonie Turzego Pola wykonano 133 otwory o średniej głębokości około 600 m, wśród których było 86 otworów eksploatacyjnych. Powierzchnia pola eksploatacyjnego wynosi 0,37 km2. Ze złoża Turze Pole wydobyto łącznie niespełna 400 tys. t ropy naftowej i około 65 mln m3 gazu ziemnego. Eksploatowana jest tu ropa typu parafinowego. Jej gęstość waha się pomiędzy 0,8 a 0,84 g/cm3. Złoże występuje w piaskowcach hieroglifowych i piaskowcach ciężkowickich (paleocen – eocen). Obecnie wydobycie z tego złoża utrzymuje się na minimalnym poziomie, ale wystarczyło, by napełnić naszą amforę. Próbka ropy pochodzi z warstwy złożowej występującej w interwale 520 - 705 m.
W obydwu amforach znajduje się solanka z otworu wiertniczego Czarna Wieś - 4. Próbki ropy naftowej i solanki zostały przekazane przez PGNIG SA.
Fot. 2,3,4. Trwa napełnianie amfor przez profesora Stanisława Wołkowicza, w asyście pracowników PIG-PIB i przedstawiciela PGNiG SA
Barbara i Kinga
Amfora z ropą naftową z Niżu Polskiego nosi imię patronki wszystkich górników - Barbary. Święta Barbara z Nikomedii żyła na przełomie III i IV w. Jest patronką ludzi ciężkiej pracy: górników, hutników, kamieniarzy, ale również i więźniów.
Amfora z ropą naftową z Karpat nosi imię patronki górników solnych – Kingi. Święta Kinga (Kunegunda) żyła w latach 1234 – 1292 i była węgierską królewną z dynastii Arpadów, księżną krakowską i sandomierską, żoną króla Polski Bolesława Wstydliwego. W 1279 r. wstąpiła do klasztoru klarysek w Starym Sączu, w którym przebywała aż do śmierci; tam też została pochowana. Jej kanonizacji dokonał papież Jan Paweł II w 1999 r.
Często istnieje silny związek pomiędzy formacjami naftową i solną, o czym w odniesieniu do Karpat pisał m.in. Stanisław Staszic. Nawiązując do historii PIG należy wspomnieć, że związek ten znalazł odzwierciedlenie w nazwie jednego z pierwszych oddziałów zamiejscowych instytutu: Wydziału Naftowo – Solnego w Borysławiu. Stąd też nazwanie tej amfory imieniem Kingi jest ze wszech miar uzasadnione.
Fot. 5. "Barbara" i "Kinga"
Co zostało jeszcze do zrobienia
Obecna lokalizacja amfor najprawdopodobniej nie jest docelowa. W najbliższym czasie zostanie dokonana modyfikacja projektu kamiennych postumentów, do których finalnie amfory zostaną przymocowane. Samo wykonanie postumentów to kwestia kilku dni, potem jeszcze zostanie ich transport i montaż, co również nie powinno być problemem. Z uwagi na to, że profesjonalne podświetlenie amfor w trakcie ich odsłaniania dodało im blasku, rozważana jest również koncepcja odpowiedniego oświetlenia. Na kołnierzach amfor zostaną wygrawerowane nazwy amfor i daty 1919 - 2019. Wygrawerowane będą też napisy obecnie tymczasowo nadrukowane na powlekanych specjalną folią tabliczkach, a docelowe mosiężne tabliczki będą trwale przymocowane do postumentów.
Już jest pięknie, a będzie jeszcze ładniej!
Tekst Krystyna Wołkowicz i Stanisław Wołkowicz
Fot. Henryk Świdziński (fot. 1) i Krystyna Wołkowicz; ryc. 2 – Łukasz Borkowski