Krzysztof Kasicki
Uczeń IV LO im. Gustawa Morcinka w Tychach
Kolekcjonowanie skamieniałości pochłonęło mnie bez reszty...
KILKA SŁÓW O SOBIE
Jestem uczniem pierwszej klasy IV LO im. Gustawa Morcinka w Tychach o profilu przyrodniczo-krajoznawczym. Moją pasją, choć przez wzgląd na młody wiek może wydawać się to mało prawdopodobne, jest paleontologia - nauka stara jak świat. Dlaczego wybrałem właśnie ten dział geologii? Obecnie Ziemia tętni życiem, jednak współczesne gatunki flory i fauny to tylko nikły ułamek wszystkich, które przewinęły się przez naszą planetę. Ich liczbę ktoś oszacował na około pół miliarda, ale na pewno wiadomo tylko tyle, że wymarła przeważająca większość roślin i zwierząt, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi. Zawsze, trzymając w dłoni znalezioną skamieniałość, nachodzi mnie jakieś dziwne, melancholijne uczucie. To właśnie w tych momentach odczuwam szczególny rodzaj podziwu i pokory wobec przyrody, z którą niektórzy ludzie walczą i mają nadzieję, że zwyciężą...
KRÓTKA HISTORIA MOJEJ PASJI
Życie jest pełne niespodzianek. Moja przygoda związana z kolekcjonowaniem skamieniałości zapoczątkowana została przez... wędkarstwo! Razem z tatą często wyruszałem na ryby. Podczas jednej z niedzielnych wypraw dotarliśmy do łowiska w miejscowości Rybitwy. Wcześniej wiele słyszeliśmy o wspaniałych okazach wyciąganych tam przez zapalonych wędkarzy. Tego dnia szczęście nam nie sprzyjało. Znudzeni wpatrywaniem się w nieruchomy spławik postanowiliśmy pobuszować po okolicy w poszukiwaniu czegoś, co zrekompensowałoby nam bezowocną wyprawę. Penetrując pobliskie tereny udało nam się znaleźć kawałek kamienia przypominającego roślinę oraz kilka interesujących form krzemiennych. Nie wiedzieliśmy, co to jest, ale na wszelki wypadek schowaliśmy okazy do plecaka. Nie wiedzieliśmy też, w jak drastyczny sposób kamienie te zmienią nasze zainteresowania. Dzisiaj potrafię już precyzyjnie nazwać ówczesne zbiory. Był to fragment ciosu mamuta wielkiego (Mammuthus primigenius, Blumenbach 1799) oraz kilka wspaniale zachowanych gąbek.
Cios mamuta - moja pierwsza skamieniałość
POLOWANIE NA SKAMIENIAŁOŚCI
Kolekcjonowanie skamieniałości pochłonęło mnie bez reszty. Każdą wolną chwilę poświęcam na poszerzanie mojej wiedzy z tego zakresu, zarówno tej praktycznej, jak i teoretycznej. Teraz, po siedmiu latach mojej działalności w terenie, wiem, że dobry geolog amator zawsze sporządza notatki. Na początku różnie z tym było. Zapisuję więc dokładnie, kiedy i gdzie została znaleziona skamieniałość; z której warstwy skalnej pochodzi okaz, czy były też inne, a jeśli tak to jakie i jak skamieniałości były ułożone w skale. Staram się też naszkicować w zeszycie miejsce, w którym prowadzę poszukiwania. Wszystkie te informacje pomagają mi lepiej zrozumieć, jak zwierzę żyło i jak zginęło.
Zbieranie skamieniałości to hobby, które można uprawiać zwykłymi narzędziami. Trzeba tylko pamiętać o trzech podstawowych rzeczach: dobrych butach, młotku z dobrze osadzonym trzonkiem i okularach ochronnych, szczególnie przydatnych podczas łupania skał. Podróże po południowej części Polski w poszukiwaniu skarbów ukrytych przez wieki, jak również moje prywatne odkrycia geologiczne, pozwoliły mi w końcu na określenie głównego obszaru moich zainteresowań. Dziś z całą świadomością mogę powiedzieć, że jestem zagorzałym zbieraczem gąbek (głównie jurajskich).
Gąbka jurajska (Cnemidiastrum sp.) znaleziona w kamieniołomie Zalas w 2001 r.
Gąbki z Zalasu, Niegowonic i Rybitw
Dlaczego właśnie gąbki? Może dlatego, że większości ludzi gąbka kojarzy się z czymś miękkim używanym podczas mycia, a nie kawałkiem skały (zwierzęciem!) mającym parę ładnych milionów lat. Poza tym w gąbkach urzekły mnie ich fantastyczne kształty oraz ciekawa i długa historia rozwoju tych zwierząt. Po trzech latach profesjonalnego zbierania moja kolekcja liczy blisko 150 okazów.
i jeszcze jedna gąbka
Nie są to tylko gąbki. Posiadam w swoich zbiorach wiele rodzajów skamieniałości (flora karbońska, amonity, jeżowce, belemnity itd.), a ostatnio kolekcja wzbogaciła się o fragment skorupy jaja dinozaura. Tak jak już wspominałem wcześniej, tego pamiętnego dnia na rybach byłem z ojcem. On też ma w domu swoją kolekcję. Zbiera minerały!
Amonit znaleziony w Niegowonicach
Amonit z miejscowości Faustianka
NA GIEŁDACH MINERAŁÓW I SKAMIENIAŁOŚCI
Od momentu, w którym nastąpiła gwałtowna eksplozja mojej pasji, nie opuściłem praktycznie żadnej z sosnowieckich i gliwickich giełd minerałów i skamieniałości. Początkowo byłem jednak tylko zwykłym obserwatorem, spacerującym między ekspozycjami i marzącym o tym, aby w przyszłości znaleźć się po drugiej stronie stoiska. Po powrocie z jednej z giełd, spoglądając na nasze zbiory (ojca i moje), doszliśmy do wniosku, że wspólnie możemy spróbować naszych sił za ladą. Pierwszym naszym wystąpieniem była giełda w Szopienicach, gdzie miałem przyjemność opowiedzieć swoją historię dziennikarce z Dziennika Zachodniego - to był mój debiut. Dziś to wszystko jest już o wiele prostsze. Bez żadnych obiekcji wystawiamy nasze eksponaty w Gliwicach i Sosnowcu. Pierwszą z wymienionych giełd wykorzystujemy głównie w celu nawiązania nowych znajomości, poszerzenia swoich horyzontów o opinie i komentarze bardziej doświadczonych kolekcjonerów oraz drobnych wymian eksponatów. Druga z kolei, to miejsce spotkań z przyjaciółmi po fachu, którzy wdrożyli mnie w zakamarki geologii. Może będę nieco nieskromny, ale w roku 2003 moja ekspozycja gąbek zasłużyła zdaniem gliwickich ekspertów na miano jednej z najciekawszych kolekcji. Otrzymałem wyróżnienie w ramach organizowanego konkursu za bogatą kolekcję z Zalasu, Niegowonic i Rybitw.
Mój stolik na giełdzie minerałów i skamieniałości
Krzysztof Kasicki