Archiwum rdzeni wiertniczych w Leszczach (informacje archiwalne, 2003 r.)



Archiwum rdzeni geologicznych i próbek geologicznych w Leszczach jest usytuowane na terenie dawnego majątku ziemskiego, w którego skład wchodziły obok dworu i parku jeszcze budynki gospodarcze.
Warto podkreślić, że to jedyny taki obiekt o charakterze zabytkowym wykorzystywany przez Narodowe Archiwum Geologiczne Państwowego Instytutu Geologicznego.


Według danych Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, w roku 1880 folwark Leszcze (opisywane również jako Łoskie Holendry) wraz z wsią Leszcze i Holendrami Łoskimi "był rozległy na 945 morgów, grunta orne 570 morgów, łąki 51 morgów, pastwiska 163 morgów, lasu 33 morgi, nieużytków 28 morgów, budynków murowanych 10, drewnianych 6."


W roku 1912 majątek należał do W. Janczewskiego i liczył około 866 morgów. Przed drugą Wojną Światową majątek przejął W. Wiśniewski, którego własność obejmowała również Janczewo i Puławy. Po wojnie majątek został znacjonalizowany (informacje na podstawie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, Delegatura w Koninie). Sam dwór został zbudowany na przełomie XIX i XX wieku. Jest on zlokalizowany w wiosce Leszcze, odległej o 2 kilometry w kierunku południowo-zachodnim od miejscowości Przedecz.


Dwór otoczony jest parkiem, obecnie w znacznym stopniu zaniedbanym. Po stronie południowo-wschodniej, około 100 metrów od dworu przebiega droga Przedecz-Bierzwienna. Natomiast po stronie zachodniej przebiega droga dojazdowa do dawnych zabudowań gospodarczych i folwarcznych. Ściany dworu zbudowane są z cegły ceramicznej, układanej w wątku krzyżowym, na podmurówce kamiennej. Stropy tworzą nagie belki drewniane z podsufitką. Wnętrza zachowały dawny układ pomieszczeń. Hol w części południowo-zachodniej ze schodami na pierwsze piętro. Duży salon w części środkowo-zachodniej przy tarasie. W części północno-zachodniej dawna jadalnia, kuchnia i kredens, w części środkowo-wschodniej łazienka. W pozostałej części sześć pokoi, a na pierwszym piętrze dalszych pięć. Na parterze znajdowały się dotychczas biura i pokoje gościnne. Wszędzie można zauważyć ślady "dawnej świetności": parkiety i ich fragmenty, kafle ceramiczne na tarasie zdobione mozaikowo, schody z profilowaną balustradą i tralkami, sztukaterie w salonie z motywami geometrycznymi i liśćmi itp.

 

Na frontowej ścianie dworu znajduje się tablica upamiętniająca pobyt w tym miejscu sztabu Armii Poznań dowodzonej przez generała Tadeusza Kutrzebę 7 września 1939 r. Cóż działo się wówczas w tych dramatycznych dniach Kampanii Wrześniowej? Szóstego września "Armia Poznań" rozpoczęła nakazany jej marsz na Warszawę. Generał Kutrzeba próbuje na gwałt skontaktować się z wodzem naczelnym, który opuścił już bombardowaną Warszawę. Siódmego września z rana w sztabie Armii pojawia się oficer łącznikowy porucznik Trapszo, jako kurier naczelnego dowództwa (T. Kutrzeba, 1957). W drodze powrotnej zabiera osobisty list do Marszalka Śmigłego-Rydza. W liście tym pada pierwszy raz propozycja działania zaczepnego w kierunku Łodzi i uderzenia z boku na wojska niemieckie prące na Warszawę". Natomiast uderzenie armii Poznań na Łódź dałoby szansę rozbicia części npla operującego przeciw Rómmlowi, podparłoby go, a nam dało satysfakcję, nierobienia odwrotu bez żadnej dotychczasowej walki, a prawdziwego działania wojennego.


Taka ofensywa armii "Poznań" może doprowadzić do zwycięstwa, ale też do klęski i wówczas armia "Poznań" nie byłaby już jednostką dyspozycyjną Wodza Naczelnego". Jak wynika z cytowanego fragmentu listu, wszystko wskazuje na to, że właśnie w dworze w Leszczach rodziła się koncepcja "Bitwy nad Bzurą", największej bitwy września 1939 r.

 

Bezpośrednio po wojnie, osiadł w dworze, w Leszczach p. Tyksiński, były fornal majątku, który "prawem kaduka" objął gospodarstwo we władanie. W roku 1950 gospodarstwo przechodzi pod administrację Państwowego Instytutu Geologicznego, zaczynając nową kartę historii jako magazyn rdzeni wiertniczych.

 

Leszcze stają się ważnym ośrodkiem archiwalnym na Niżu Polskim, administrującym dostosowanymi dla celów magazynowych budynkami gospodarskimi (stajnie, obory) oraz zabudowaniami w oddalonej o kilka kilometrów Bierzwiennej, Pomarzanach (oddanych później Przedsiębiorstwu Geologicznemu) i Słupeczce (oddanej w latach 90. właścicielom po przeniesieniu zbiorów do Leszcz). Zaczątki organizacji archiwum w Leszczach wiążą się ściśle z osobami obecnych profesorów Ryszarda Dadleza i Sylwestra Marka, którzy sprowadzali i porządkowali materiał wiertniczy z nadzorowanych przez siebie otworów strukturalnych oraz poszukiwawczych (sól, węgiel brunatny, itp.). Pierwszym i zarazem długoletnim opiekunem zbiorów archiwalnych był Wincenty Paradowski (1951-1974). Jego następcy to Z. Majewski (1974-1989) i H. Konopińska (1989 do chwili obecnej).


Obecne archiwum obejmuje osiem magazynów w Leszczach oraz trzy w Bierzwiennej. Gromadzi w pierwszym rzędzie rdzenie wiertnicze, a ponadto zbiory biblioteczne, dokumentacje geologiczno - inżynierskie, materiały autorskie do SMGP w skali 1 : 50 000 oraz muzealne kolekcje geologiczne.
Leszcze łącznie z Bierzwienną to największe archiwum terenowe CAG - PIG. W ostatnich latach archiwum w Leszczach jest miejscem intensywnych inwestycji. W roku 2002 oddano do użytku nowoczesną halę magazynową o powierzchni 1350 m2 (która co do wielkości jest po jednej z hal w Kielnikach na drugim miejscu w NAG).

 

W 2003 r. podjęto prace ratunkowe, w ramach których wymieniono przegniły strop, grożący zawaleniem oraz nadbudowano dodatkowe piętro w części niższej budynku. Prace wkrótce będą kontynuowane już właściwie jako kapitalna przebudowa z dbałością jednak o zachowanie charakteru dworu. Prace są prowadzone pod opieką konserwatora. W bieżącym roku oprócz restauracji dworu, zostaną wykonane prace remontowe w magazynie nr 3, również obiekcie zabytkowym.


Przystąpiono także do restytucji parku w konsultacji z byłym dyrektorem ogrodu botanicznego w Poznaniu. Chociaż na wynik prac związanych z przywracaniem dawnej urody parkowi przydworskiemu trzeba będzie dłużej poczekać niż na chwilę podziwiania odrestaurowanego dworku, to na podstawie projektu prac można już wyobrazić sobie urok miejsca, które każdy będzie mógł podziwiać i z którego będzie mógł skorzystać dla pracy lub wypoczynku. Już wkrótce będzie to jeden z najpiękniejszych obiektów instytutu, w którym w ciszy i spokoju wiejskiego zakątka zapewne będzie bardzo przyjemnie pracować, odpoczywać ale również miejscem gdzie stosunkowo blisko Warszawy będzie można organizować spotkania i konferencje naukowe.

 

Marek Graniczny, Stanisław Doktór