Ścieżka geoturystyczna „Na tropie jurajskich wapienników”

O ścieżce

Ścieżka geoturystyczna „Na tropie jurajskich wapienników” przebiega przez północną część Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej i znajduje się na obszarze Geoparku Północnej Jury. Ścieżka łączy osiem punktów, w których znajdują się piece wapiennicze – świadkowie dawnej historii przemysłu wydobywczego i wapienniczego tego regionu, materialne dowody działalności człowieka, jego związków ze środowiskiem przyrodniczym i lokalnych tradycji.

Trasa poprowadzona została z wykorzystaniem głównych dróg asfaltowych oraz ogólnie dostępnych i przejezdnych dróg polnych. Całkowita jej długość wynosi 75 km, dlatego też ścieżka ta adresowana jest przede wszystkim do turystów mobilnych, którzy planują wycieczki rowerowe bądź samochodowe. Na odwiedzenie wszystkich punktów ścieżki należy przeznaczyć około 2 godziny poruszając się samochodem, natomiast rowerem około 4 godziny. Jednak biorąc pod uwagę czas zwiedzania wapienników oraz zapoznanie się z treściami przedstawionymi na tablicach edukacyjnych, wyprawa w pełnej formie może trwać około 6 godzin.

Więcej o tym interesującym obszarze można dowiedzieć się z pdf Przewodnika geoturystycznego po Geoparku Północnej Jury (112.25 MB)

Galeria zdjęć

 

O okolicy

Ścieżka geoedukacyjna „Na tropie jurajskich wapienników” przebiega przez obszar Geoparku Północnej Jury. Geopark obejmuje teren siedmiu gmin, leżących w powiecie częstochowskim oraz myszkowskim, które wyróżniają się szczególnymi walorami archeologicznymi, historycznymi oraz przyrodniczymi, ale przede wszystkim – geologicznymi. Więcej o tym obszarze można dowiedzieć się z Przewodnika geoturystycznego po Geoparku Północnej Jury.

Trasa ścieżki

Częstochowa -> Rudniki -> Mstów -> Kusięta -> Olsztyn -> Choroń -> Złoty Potok -> Niegowa

Przystanek 1: Częstochowa

Współrzędne N 50°48'47" E 019°09'28"

tablica częstochowa

Zachowany do dziś piec wapienniczy znajduje się w kępie zarośli pośród pól na Złotej Górze, po prawej stronie ulicy Mirowskiej, wiodącej w kierunku Mstowa. Niestety, z roku na rok popada w coraz większą ruinę. Latem jest słabo widoczny – zasłania go bujnie porastająca roślinność.

1. wapiennik w Częstochowie fot. p. blajda

Wapiennik w Częstochowie. Fot. P. Blajda

"Na drodze znaleźliśmy sposobność widzieć łomy wapienia. Ten wypalony daje wapno białe, tłuste, łatwo lasujące się. Gdyby za granicą posiadano podobny gatunek kamienia, wnet by się potworzyły towarzystwa celem jego eksploatacyi i zamiany na wyborne wapno: u nas nikt nawet o tem nie pomyśli, a tak spoczywają dary natury, oczekując lepszych czasów". Opis ten pochodzi z opublikowanego w 1856 r. na łamach „Księgi Świata” artykułu Adama Wiślickiego, ówczesnego dziennikarza i publicysty. Jego autor nie zdawał sobie sprawy, jak szybko nadejdą dla wapieni te „lepsze czasy”, które – nomen omen – diametralnie zmienią krajobraz pełen białych ostańców skalnych w krajobraz typowo przemysłowy, wypełniony dymiącymi kominami pieców wapienniczych.

1. wapiennik w Częstochowie fot. t. chmura

Wapiennik w Częstochowie. Fot. T. Chmura

Dwa lata po ukazaniu się wspomnianej publikacji niejaki Abram Perlik Hertz nabył grunt na częstochowskiej Złotej Górze, gdzie założył fabrykę wapna i rozpoczął jego wypalanie. Można zatem przyjąć, że początki przemysłu wapienniczego w Częstochowie sięgają 1858 r.

Przystanek 2: Rudniki

Współrzędne N 50°52'33.2" E 019°13'57.7"

tablica rudniki

Znajdujące się w sąsiedztwie kamieniołomu Lipówka dwa ceglane piece wapiennicze powstały około 1872 r. Mają kształt zwężających się ku górze cylindrów, zakończonych wąskim kominem. Ich ściany są obecnie mocno spękane i grożą zawaleniem. Bezpośrednie podejście pod piece nie jest możliwe.

wapiennik rudniki fot. r. formowicz

Wapiennik Rudniki. Fot. R. Formowicz

Od lat 60. XIX w. liczba aktywnych pieców wapienniczych w regionie stopniowo się zwiększała. Według wykazu magistratu z 1865 r. w samej Częstochowie działały trzy, a w 1889 r. – pięć pieców.

Podczas II wojny światowej piece nie działały. Jednak po jej zakończeniu, w związku ze wzmożoną eksploatacją wapieni jako głównego materiału budowlanego oraz surowca dla przemysłu hutniczego, nastąpił kolejny okres ich dużej aktywności. Z czasem wypalanie wapna tą metodą stało się bardzo uciążliwe dla mieszkańców regionu i w latach 1970-1980 rozpoczęto stopniowe wygaszanie wydobycia w lokalnych kamieniołomach, aż do prawie całkowitego zaniechania po 1989 r.

2. wapiennik rudniki fot. t. chmura

Wapiennik Rudniki. Fot. T. Chmura

Z rozpoznanych w okolicy Rudnik jedenastu złóż wapienia do dziś dwa – Latosówka i Rudniki II – dostarczają surowca dla Cementowni Rudniki. Jest ona producentem m.in. cementów portlandzkich oraz cementów hutniczych, znajdujących szerokie zastosowanie w przemyśle budowniczym i drogownictwie.

Przystanek 3: Mstów

Współrzędne N 50°49'32.4" E 019°16'34.4"

tablica mstów

Stosunkowo dobrze zachowany piec wapienniczy znajduje się na zachodnim stoku wzgórza Stróżnica w Mstowie. Jest to typowa konstrukcja o walcowatym kształcie z dwoma obmurowanymi cegłą otworami dolnych szybów, wzniesiona z fragmentów miejscowych wapieni skalistych.

3. wapiennik Mstów fot. m. krzeczyńska

Wapiennik Mstów. Fot. M. Krzeczyńska

Tradycje przemysłu wapienniczego sięgają bardzo dawnych czasów. Wapno jako spoiwo zapraw budowlanych i farb używane jest od kilku tysiącleci. Nie sposób jednak dokładnie ustalić, kiedy i kto jako pierwszy opracował technologię jego wypalania. Właściwości wiążące wapna odkryto prawdopodobnie tak, jak w przypadku gipsu – paląc ogniska na wychodniach skał wapiennych. Ktoś zapewne zauważył, że zniszczona pod wpływem wysokiej temperatury skała ulega ponownemu zestaleniu wskutek działania wody.

Dzięki informacjom z antycznych źródeł pisanych oraz przeprowadzonym badaniom archeologicznym potwierdzono stosowanie zapraw wapiennych już przez Persów – około 12000 lat p.n.e. Najprawdopodobniej umiejętność wypalania wapna przejęli od nich starożytni Grecy, a następnie Rzymianie. Ci ostatni przyczynili się do udoskonalenia zapraw wapiennych, modyfikując je dodatkami popiołu wulkanicznego i mączki ceramicznej, przez co zwiększała się ich wytrzymałość mechaniczna.

Przystanek 4: Kusięta

Współrzędne N 50°46'38.9" E 019°15'53.6"

tablica Kusięta

Ukryte wśród zarośli ruiny pieca wapienniczego we wsi Kusięta znajdują się na południowo-wschodnim stoku góry Lisica. Wapiennik ten jest budowlą ceglaną, zaopatrzoną w wysoki, smukły komin.

4. wapiennik kusięta fot. t. chmura

Wapiennik Kusięta. Fot. T. Chmura

Starożytna technologia produkcji wapna w wiekach średnich poszła w zapomnienie, o czym świadczą wyniki badań francuskiego budownictwa z IX, X i XI w. W domach i budynkach z tego okresu znajdowano jedynie wapno w postaci źle wypalonych grudek, bez dodatku niezbędnych cegieł.

Mniej więcej w tym samym czasie (XI i XII w.) sztuka wypalania kamienia wapiennego w Polsce była już dość dobrze znana. Jednak przewaga ówczesnej zabudowy drewnianej nad murowaną spowodowała, że większą produkcję wapna uruchamiano zazwyczaj okresowo, na potrzeby realizacji konkretnego przedsięwzięcia – budowli, lokalnego ośrodka, a nawet miasta.

Co ciekawe, informacje zachowane w aktach z lustracji XVI-wiecznych majątków potwierdzają, że od połowy tego wieku. istniały już u nas specjalistyczne zawody: wapniarzy, którzy wypalali i gracarzy, którzy trudnili się gaszeniem lub rozdrabnianiem zaprawy wapiennej.

Przystanek 5: Olsztyn

Współrzędne N 50°45'08" E 019°17'11"

tabl 5 olsztyn 1small

Ruiny pieca wapienniczego w Olsztynie znajdują się po lewej stronie drogi jadąc w kierunku Janowa, na łagodnie opadającym stoku wzgórza Skałki Duże. Wapiennik wkomponowany jest w zbocze wzniesienia. Górny otwór komina pieca nie jest zabezpieczony.

5. wapiennik olsztyn. fot. m. krzeczyńska

Wapiennik Olsztyn. Fot. M. Krzeczyńska

Pierwszym, znanym z nazwiska gracarzem (osobą trudniącą się gaszeniem wapna lub rozrabianiem zaprawy wapiennej) był niejaki cementarius Dalimir. Wzmiankuje o nim dokument klasztoru w Trzebnicy z 1204 r. Jednak do końca XVIII w. praca w wapiennikach nie wymagała ścisłych specjalizacji – zazwyczaj ten sam człowiek łamał kamień, budował piec polowy i palił wapno.

Powstające na ziemiach polskich w drugiej połowie XIX w. przedsiębiorstwa produkujące wapno na skalę przemysłową opierały swoją działalność na ręcznej pracy ludzkiej i trakcji konnej. Wypał wapna prowadzono przeważnie w piecach kręgowych oraz szybowych zwykłych typu polowego. Zarówno jedne, jak i drugie rozpowszechniły się w okresie międzywojennym.

Pokaźną ilość wapna generowały również niewielkie, lokalne wapienniki, funkcjonujące nieformalnie. W piśmie Izby Przemysłowo-Handlowej w Sosnowcu z dnia 15 czerwca 1932 r. wspomina się o czterdziestu nielegalnych piecach w powiecie częstochowskim, wytwarzających 120 ton wapna dziennie.

Przystanek 6: Choroń

Wapiennik 1: współrzędne N 50°41'18.7" E 019°15'29.5"

Ruiny pieca wapienniczego znajdują się w opuszczonym kamieniołomie Gawrona, na terenie wsi Choroń, po lewej stronie drogi prowadzącej do Dębowca.

Wapiennik 2: współrzędne N 50°41'14" E 019°15'41"

tablica choroń

Piec wapienniczy znajduje się na terenie wsi Choroń, na północny wschód od kamieniołomu Gawrona, po północnej stronie drogi prowadzącej do Dębowca. Wapiennik wkomponowany jest w stok wzniesienia. Górny otwór komina pieca nie jest zabezpieczony.

6. wapiennik choro fot. t. chmura

Wapiennik Choroń. Fot. T. Chmura

Najprostszym i najstarszym typem pieca wapienniczego jednorazowego użytku był mielerz. Stawiano go na równym placu o średnicy sześciu metrów. Przez jego środek kopano kanał doprowadzający powietrze, a następnie układano na przemian warstwy kamienia wapiennego i drewna. Całość oblepiano gliną, z wyjątkiem szerokiego otworu w górnej części kopca, stanowiącego ujście dla tworzących się podczas wypalania gazów.

6. wapiennik choro fot. t. chmura 2

Wapiennik Choroń. Fot. T. Chmura

Informacje o mielerzach na ziemiach polskich spotyka się w licznych dokumentach pisanych. Ks. Andrzej Olszewski w rejestrze wydatków budowy kościoła w Biskupicach zanotował pod datą maius 1711 roku: Z górnikiem uczyniłem postanowienie od wypalenia wapna pieca samemu górnikowi pieniędzy zł 18 i piwa beczkę. Analizując dalsze zapiski ustalić można, że mielarz układano 5 dni przy zatrudnieniu jednego fachowca oraz trzech pomocników, a przygotowywanie drewna zabierało sześciu chłopom cztery dni.

6. wapiennik choro fot. t. chmura 3

Wapiennik Choroń. Fot. T. Chmura

Biorąc pod uwagę ówczesny koszt wypału przez dwanaście dób, wynoszący 3522 zł, w co wliczało się prace przygotowawcze, rozładunek i inne wydatki (np. 340 zł za cztery pary wołów do roboty), cena wyprodukowania jednej tony wapna wynosiła około 1 zł i 10 groszy.

Przystanek 7: Złoty Potok

Współrzędne N 50°42'29.1" E 019°25'54.7"

Wapiennik w Złotym Potoku znajduje się na terenie prywatnej posesji (brak dostępu, widoczny z drogi publicznej) przy ulicy Polnej, obok kapliczki powstańczej na wzniesieniu zwanym Wilczą Górą. Obiekt ten zachował się w bardzo dobrym stanie – posiada nawet oryginalne, metalowe drzwiczki paleniska.

7. wapiennik zoty potok fot. k. kot

Wapiennik Złoty Potok. Fot. K. Kot

Proces wypalania wapna polegał na rozgrzaniu wapiennika do temperatury 900o – 1000o C. W tym celu używano najczęściej drewna lub węgla kamiennego. Wkład ładowany był od góry za pomocą prostych konstrukcji: podestów, ramp, podjazdów itp. Piec pracował w sposób ciągły. Otwór w górnej części szybu zasypywano na przemian warstwami kamienia wapiennego i paliwa. W miarę wypalania najniższych warstw wsad obsuwał się w dół szybu pieca i podgrzewany był spalinami ze strefy wypału. Paliwo (węgiel i/lub drewno) ulegało zapaleniu. W strefie wypalania temperatura dochodziła do 1200°C, a wapień rozpadał się na tlenek wapnia (wapno palone) i dwutlenek węgla.

W celu uzyskania większego ciągu i szybszego przebiegu wypalania, szyb pieca wapiennego nieraz nadbudowywano kominem z cegły. Ponieważ proces wymagał utrzymania wysokiej temperatury, piece posiadały bardzo grube ściany, często izolowane dodatkowo od zewnątrz warstwą ziemi, a także wzmacniane metalowymi prętami. Wydajność pieca zależała od jego wielkości. Największe generowały 100 ton wapna z 1 cyklu.

Przystanek 8: Niegowa

Współrzędne N 50°38’24.1’’ E 019°28’43.1’’

tablica niegowa

Ruiny niewielkiego pieca wapienniczego znajdują się na prywatnej posesji, tuż obok czerwonego szlaku turystycznego (Szlak Orlich Gniazd), w kępie bujnych roślin.

8. wapiennik niegowa fot. p. blajda

Wapiennik Niegowa. Fot. 

Niepozorne na pierwszy rzut oka skały węglanowe są źródłem cennego produktu – wapna, wykorzystywanego w budownictwie oraz wielu rozwiniętych współcześnie przemysłach: chemicznym, metalurgicznym, gumowym, szklarskim. Co ciekawe, od czasów starożytnych do około połowy XIX w. było ono jedynym spoiwem, którego w połączeniu z kruszywami używano do wznoszenia większych i mniejszych budowli oraz tynkowania ich fasad.

Niestety, zwykłe zaprawy wapienne – bez stosowania dodatków modyfikujących, mają pewne mankamenty, m.in. stosunkowo małą wytrzymałość mechaniczną oraz małą odporność na działanie czynników atmosferycznych. Dlatego też, po odkryciu cementów (a zwłaszcza portlandzkiego), ich zastosowanie w budownictwie spadło.

Piece, stawiane niegdyś licznie w miejscach występowania wapieni, powoli odchodzą w zapomnienie. I choć dni ich świetności przeminęły i zachowało się ich niewiele, wciąż mają swój niepowtarzalny urok, bez względu na porę dnia czy roku.

Mamy nadzieję, że uczestnicy wycieczki „Na tropie jurajskich wapienników” zdążyli się już o tym przekonać...