Zabójcze osuwisko w Papui nadal groźne

Ponad 2 tysiące osób zostały pogrzebane przez potężne osuwisko w Papui-Nowej Gwinei. To najnowszy bilans piątkowej tragedii, podany przez miejscowe służby ratunkowe. Władze zarządziły ewakuację kolejnych tysięcy mieszkańców regionu dotkniętego katastrofą.  

Podana liczba ofiar śmiertelnych to jedynie szacunki. W rzeczywistości może być znacznie większa. Jak podaje PAP za agencją Reutera, ostatni spis ludności przeprowadzono w Papui-Nowej Gwinei niemal ćwierć wieku temu, a spis uprawnionych do głosowania z 2022 r. nie obejmował niepełnoletnich mieszkańców. Dodatkowo obszar dotknięty katastrofą był miejscem schronienia dla uchodźców wojennych.

Przypomnijmy – do osunięcia ziemi doszło w prowincji Enga w regionie Mulitaka. Osuwisko zeszło w nocy, kiedy większość mieszkańców spała. Zniszczyło trzy wioski i kilka lokalnych dróg. Wraz z obfitymi opadami deszczu poważnie utrudnia to akcję ratunkową. Na dodatek w regionie nie ma sieci telekomunikacyjnej, a cała prowincja jest pogrążona w plemiennych konfliktach zbrojnych.

obrazek do papui 2
Lokalizacja osuwiska

Tymczasem, według miejscowych służb skalno-zwietrzelinowe osuwisko jest nadal niestabilne i grozi ponownym uaktywnieniem. Władze ogłosiły stan klęski żywiołowej i zarządziły ewakuację miejscowości leżących poniżej osuwiska. Akcja obejmie prawdopodobnie nawet 8 tysięcy osób.

– Jeśli ta masa kamieni nie zostaje zatrzymana, może nabrać prędkości i dotknąć inne społeczności i wioski położone dalej – powiedział agencji AP Serhan Aktoprak, szef misji Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w Papui-Nowej Gwinei. Według niego, kolejni mieszkańcy mogą stracić pola uprawne i źródła wody pitnej. A to, wraz z dotychczasowymi zniszczeniami, może poważnie wpłynąć na funkcjonowanie gospodarki Papui – uważają przedstawiciele krajowego centrum zarządzania kryzysowego.

Poszukiwania ofiar na miejscu katastrofy prowadzą miejscowe służby i ocalali mieszkańcy. Użycie sprzętu ciężkiego jest utrudnione, dlatego wykorzystują oni głównie łopaty i motyki. Na pomoc ruszyły także służby australijskie wyposażone m.in. w drony, których użycie pozwoli ocenić zagrożenie kolejnymi zsuwami. Australia ogłosiła też w poniedziałek uruchomienie pakietu pomocowego dla Papu-Nowej Gwinei w wysokości blisko 1,7 mln USD.

Według raportów miejscowych służb, miąższość koluwium osuwiska sięga 8 metrów, a długość ok. pół kilometra.

Tekst: zespół Centrum Geozagrożeń
na podstawie PAP, TVN24, BBC
linki: